Jan Paweł II powiedział, że stosunek do prawdy jest podstawową cechą, która odróżnia religię od ideologii.
W uchwalonej w sobotę rano przez Sejm RP tzw. Tarczy Antykryzysowej nie uwzględniono zasadniczych postulatów polskich przedsiębiorców, reprezentowanych w Radzie Przedsiębiorczości.
Jan Paweł II, od zawsze wielki człowiek, a od kilku lat – oficjalny święty. Odkąd wyruszył na cały świat z energicznym duchem misyjnym zdobywał miłość wierzących, jak i nie wierzących. Wyruszył w 104 podróże apostolskie do 129 różnych krajów, "do krańców ziemi", poczynając od Zachodu, Meksyku i Stanów Zjednoczonych, w imię Ewangelii.
Można było się spodziewać, że w końcu powstanie książka o takich dramatach wojny jak szmalcownictwo, wydawanie Żydów, zagarnianie majątków ofiar Holokaustu. Szkoda tylko, że obiektywnych i kompetentnych naukowców wyprzedził w tym temacie Jan Tomasz Gross.
Fascynowali go św. Franciszek, Gandhi i jego imiennik, proboszcz z Ars – św. Jan Vianney. Twarz proroka – pociągła, z rozwichrzoną siwizną i długą, „bajkową” brodą. Długie wąskie dłonie, wysmukłe palce. Zszedł z obrazu El Greka?
„Na chwałę Świętej i Nierozdzielnej Trójcy, dla wywyższenia katolickiej wiary i wzrostu chrześcijańskiego życia, na mocy władzy naszego Pana Jezusa Chrystusa i świętych Apostołów Piotra i Pawła, a także Naszej, po uprzednim dojrzałym namyśle, po licznych modlitwach i za radą wielu naszych Braci w biskupstwie orzekamy i stwierdzamy, że błogosławieni Jan XXIII i Jan Paweł II są świętymi i wpisujemy ich do katalogu świętych, polecając, aby odbierali oni cześć jako święci w całym Kościele”
Będąc kilkakrotnie pośród nas, Jan Paweł II pozostawił ważne i wciąż aktualne wskazania, jak godnie żyć. W refleksji na temat papieskich przesłań zatrzymamy się nad treścią homilii wygłoszonej 4 czerwca 1997 roku w Kaliszu.
Zżyma się, kiedy piszą o nim, że tak cudownie i wspaniale przeżywa swoją chorobę. Mówi, że jest zwyczajnym chorym jakich tysiące. Ale nie wierzcie mu za grosz. Bo jeśli ks. Jan Kaczkowski jest „zwyczajny”, to ja w takim razie jestem chińskim maharadżą.
Już niedługo będziemy zwiedzać odrestaurowaną, jedną z najstarszych Świątyń Warszawy! Renowacja Archikatedry św. Jana Chrzciciela
Kiedy przed sześcioma laty umierał Jan Paweł II, mieliśmy wrażenie, że żegnamy się z wielkim papieżem. Wielu mówiło to całkiem otwarcie: Jan Paweł II Wielki. Jak starożytni Grzegorz czy Leon... Dziś możemy to już postrzegać inaczej. Zyskaliśmy bowiem nowy punkt odniesienia.
Papieski różaniec, brewiarz, którego Jan Paweł II używał do codziennej modlitwy, pióro wieczne i zegar z letniej rezydencji Castel Gandolfo to tylko niektóre pamiątki, które będzie można zobaczyć w Mobilnym Muzeum Jana Pawła II podczas targów SAKRALIA.
Jan Paweł II, podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Polski, mówił: „Zanim odejdę – popatrzę jeszcze stąd na Kraków, na ten Kraków, w którym każdy kamień i każda cegła jest mi droga – i popatrzę stąd na Polskę”. To był najważniejszy powód, dla którego wracał do Grodu Kraka tak wiele razy.
Muszę powiedzieć, że w moim życiu było kilka spotkań z Janem Pawłem II, jednak żadne z nich nie było zwyczajne i kolejne. Każde miało niepowtarzalny charakter i dotyczyło szczególnego momentu w moim życiu.
Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!”. Kiedy usłyszałem te słowa Jana Pawła II wypowiedziane w homilii na rozpoczęcie pontyfikatu (22 października 1978 r.), byłem uczniem drugiej klasy liceum.
– On był wielki, a my chcemy iść jego drogą. Zobaczenie relikwii kogoś, kto jest dla nas wielkim wzorem, to jak dla fana Michaela Jacksona noszenie jego kurtki – mówią młodzi wielbiciele ks. Jana Bosko.