Koleje to nie tylko problemy transportowe, wieczne opóźnienia i fatalny stan czystości wagonów. Koleje to magiczny świat podróżowania, świat maszyn, które potrafią fascynować, świat dworców i małych stacyjek z ich wyszukaną architekturą.
− Kiedy patrzę na różne rodziny, w których starszych osób nie traktuje się z należytym szacunkiem, to myślę sobie: dobrze, że u nas jest po prostu inaczej – przyznaje Danusia Stefańska. To prawda, wystarczy spojrzeć na jej wielopokoleniowy dom.
W niedzielę 5 czerwca obchodzony będzie już czwarty Dzień Dziękczynienia. To okazja, by przypomnieć sobie, jak wielkie znaczenie ma proste słowo „dziękuję”.
Z Wojciechem Cejrowskim, słynnym podróżnikiem, dziennikarzem, pisarzem i publicystą, rozmawia Michał Bondyra
Jedną z nich wyspowiadałem. Bułgarkę. I rozgrzeszyłem. Wiedziałem, że nie ma klientów i wyjedzie. I wyjechała. Jak wracałem, gęba mi się śmiała: „Panie Jezu, co Ty za numery mi robisz?”– mówi ks. Marek Poryzała o jednej z uratowanych „tirówek”.
Czasem zostają po nich strzępy notatek, jakiś sweter lub szalik, fotel powycierany na łokciach, zdjęcie z twarzą bez rumieńca, obrączka… Zmarli wcale nie odchodzą. Oni tylko „wymykają się naszym oczom”.
Nie mam wątpliwości, że to był najbardziej przełomowy moment w historii Polski, choć w kronice odnotowano go niezwykle lakonicznie. Roczniki polskie pod rokiem 966 zanotowały bowiem tylko te kilka słów: Mesco dux Polonie baptizatur.
− Wiesz co, jak z tobą rozmawiam, to dopiero widzę, jak jestem w tyle. Ja to wcale nie zbliżam się do komputera − przyznała się ostatnio 77-letniej pani Eleonorze jej niewiele młodsza koleżanka.
Zżyma się, kiedy piszą o nim, że tak cudownie i wspaniale przeżywa swoją chorobę. Mówi, że jest zwyczajnym chorym jakich tysiące. Ale nie wierzcie mu za grosz. Bo jeśli ks. Jan Kaczkowski jest „zwyczajny”, to ja w takim razie jestem chińskim maharadżą.
Każdy, kto choć raz zetknął się z „burzykami”, rozpoznaje je od razu i bez pudła. To krótkie, najwyżej pięciominutowe kazania w jedynej w swoim rodzaju oprawie i treści. Ich autorem jest ks. Eugeniusz Burzyk, duszpasterz środowisk twórczych diecezji bielsko-żywieckiej, a także autor poczytnych książek m.in. Po pierwsze nie nudzić, Kazania bez gadania, Kazanie espresso, Adwentowa reanimacja, Katechizm w pigułce, Różaniec łatwy do przełknięcia czy Wielkopostna kroplówka.
− Czasami jest tak, że lecą „bluzgi” i okrzyki: To ci od Jezusa! Ale to tylko taka zaczepka. Tak naprawdę, często ci, którzy rzucają w nas „błotem”, chętnie potem przychodzą porozmawiać – opowiada Michał.