To nie było pierwsze spotkanie Ojca Świętego z polskim duchowieństwem. Jednak wcześniej nie były na nich zwrócone oczy tylko polskich wiernych, ale także pielgrzymów z całego świata.
Sporo ich było. Te wielkie i prawie niewidoczne; grube, w które trzeba było uderzać z całej siły, i takie, które upadały od jednego papieskiego spojrzenia. Mury pontyfikatu Jana Pawła II.
Obserwując przebieg tej podróży (12 do 17 lutego) w każdym z sześciu odwiedzonych miast, można odkryć w niej odniesienia do uczynków miłosierdzia co do ciała i co do duszy.
Redakcja dwumiesięcznika GLOB Energia oraz firma Viessmann uprzejmie zaprasza na II Konferencję Studyjną „Technologie energooszczędne w budownictwie sakralnym” „Sebastianeum Silesiacum” w Kamieniu Śląskim 17 marzec 2011, 10:00-16:00, rejestracja od 9:30.
Jan Paweł II był przyjacielem artystów i chętnie się z nimi spotykał. Nie był ich bezkrytycznym wielbicielem, doskonale jednak wiedział, z jakimi problemami zmaga się każdy twórca. Przecież w młodości sam doświadczył literackich i aktorskich prób, które dawały podstawę do uznania go za przyszłego zawodowego artystę.
Cristiada, film opowiadający o powstaniu katolickiego ruchu „cristeros” przeciwko masońskiemu rządowi Meksyku w II połowie lat 20. ubiegłego wieku, to przejmujący hymn o potędze wiary, o świętości.
Na jednym z portali przeczytałam, że beatyfikacja Jana Pawła II będzie „sprawdzianem” dla Kościoła polskiego. Jeśli pierwszomajowe uroczystości przełożyć na szkolny wynik, to zdaliśmy go bardzo dobrze. I to my wszyscy, świeccy i duchowni.
Jana Pawła II słuchaliśmy, ale go nie słyszeliśmy. Benedykta XVI podziwialiśmy za głębię myśli teologicznej, zatrzymując się jednak często na powierzchni wypowiadanych przez niego słów. A jak będzie z papieżem Franciszkiem?
Jest ich siedem: Słowenka, jedna ze Sri Lanki, dwie Indyjki i trzy Polki. Zwykle siostry – Misjonarki Miłości – wychodzą po dwie, szukając najbardziej potrzebujących pod mostami, na działkach.
Pora na nowo odkryć św. Józefa. Dlaczego właśnie on? Patronem na nasze czasy nazwał wprost św. Józefa bł. Jan Paweł II w swojej adhortacji apostolskiej Redemptoris Custos z 1989 r., poświęconej temu świętemu i jego posłannictwu w życiu Chrystusa i Kościoła.
Jan Paweł II mówił o tej relikwii, że jest „wyzwaniem dla rozumu”, Benedykt XVI nazwał ją „ikoną Wielkiej Soboty”. Czy Całun Turyński jest naprawdę tym prześcieradłem, w które było owinięte ciało Jezusa złożone w grobie?
Co zrobić, kiedy w parafii prawie nic się nie dzieje, kiedy proboszcz stracił już zapał, a do kościoła przychodzi znikomy procent parafian? Jak obudzić tego uśpionego olbrzyma, jakim jest parafia? Odpowiedzi na te pytania, będące nie od dziś bolączką polskiego Kościoła, poszukiwano na II Ogólnopolskim Kongresie Nowej Ewangelizacji.
Choć od śmierci Jana Pawła II minęło już ponad 5 lat, wciąż jednak utrzymuje on „kontrolę” nad kolegium kardynałów elektorów. Większość purpuratów, którzy dziś mieliby prawo do udziału w konklawe, pochodzi jes
Loluś, bramkarz podwórkowej ekipy z Kościelnej, „Wujek”, amator kajakowych spływów i górskich wypraw, pierwszy kibic „Pasów” po kres swoich dni – Karol Wojtyła, a już za chwilę błogosławiony Jan Paweł II, sport miał w genach.
„Dialog nie przyjdzie bez ryzyka lub kosztów, nie bądźmy naiwni – powiedział Bartłomiej I na tegorocznym spotkaniu międzyreligijnym w Asyżu. – Kiedy jednak oddajemy się dialogowi, dzieje się coś świętego” – dodał.