sacro

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.




Artykuł Dodaj artykuł

Przemyślana idea

Mieszko I wkroczył na drogę zmian religijnych, planując podbój Pomorza. Oznaczało to zbliżenie się do kręgu cywilizacji zachodniej i najpewniej decyzję o konwersji na chrześcijaństwo.  

Mieszko I wkroczył na drogę zmian religijnych, planując podbój Pomorza. Oznaczało to zbliżenie się do kręgu cywilizacji zachodniej i najpewniej decyzję o konwersji na chrześcijaństwo.

Józef Dobosz

Zbliżająca się 1050. rocznica przyjęcia przez Mieszka I chrztu, jak wszystkie tego typu pomnikowe wydarzenia związane z historią, tradycją i pamięcią zbiorową, skłania do refleksji nad naszą przeszłością, a szczególnie korzeniami państwa i chrześcijaństwa. Zawsze w takich okolicznościach Na plan pierwszy wysuwają się pytania o przyczyny i konteksty wprowadzenia do państwa Polan nowej religii, a w następnym kroku o znaczenie tego aktu w perspektywie historycznej i nie tylko. Na drugim planie natomiast sytuują się rozmaite pytania szczegółowe, takie jak: data czy chronologia wydarzeń, miejsce chrztu pierwszego polskiego historycznego władcy czy jego imię chrzestne (jeżeli je posiadał), a także określenie kierunku, z którego chrześcijaństwo do kraju Mieszka przybyło. Z tego wszystkiego wyrasta i w sensie naukowym, i publicystycznym pytanie, co dzisiaj o wydarzeniach sprzed z górą tysiąclecia wiemy?

Fakty

Świadków z epoki, którzy chrzest Mieszka widzieli i go opisali dzisiaj właściwie nie znamy, nie dowiemy się też pewnie nigdy czy tacy istnieli. Najbliższy wydarzeniom niemiecki kronikarz Thietmar, biskup mersebruski, żył, działał i tworzył nieco później (zmarł w 1018 r.), inni dziejopisarze postrzegali je z jeszcze odleglejszej perspektywy czasowej. Anonim zwany Gallem spoglądał na dzieje i czyny Mieszka z „odległości” półtora wieku, a mistrz Wincenty zwany powszechnie Kadłubkiem z oddali prawie dwóch i pół stulecia. Inni kronikarze znali fakty od nich i mogli je tylko przejąć i dodać własną ich interpretację, jak uczynił to np. Jan Długosz. Przekazy kronikarskie i kościec chronologiczny uzupełniają, również późniejsze niż Mieszkowy chrzest (najogólniej z XII‒XV w.), informacje odnotowane w rocznikach. Znaczących informacji dostarcza nam też „archiwum ziemi”, z którego czerpie archeolog, dostarczając materii interpretacyjnej również historykowi.

Problemy źródłoznawcze i warsztatowe zostawmy jednak na boku naszych rozważań, gdyż wymagają one odrębnego potraktowania, a przejdźmy do wydarzeń, jakie rozegrały się nad Wartą gdzieś u progu drugiej połowy X stulecia. Właśnie wówczas w świetle przekazów źródłowych (Widukind z Korbei, Ibrahim ibn Jakub, Thietmar) pojawił się Mieszko oraz jego państwo i to od razu jako znacząca siła polityczna, dokonująca ekspansji na zachód. Podejmując działania nakierowane na podbój Pomorza ze Szczecinem i Wolinem, polański książę natrafił na opór ze strony Połabian i po przegranej w roku 964 bitwie zmuszony był szukać nowych sojuszy. Zgodnie z hipotezą Gerarda Labudy połabscy Wieleci pozostawali wówczas w sojuszu z państwem czeskich Przemyślidów, co poważnie utrudniało politykę ekspansji polańskiej na północny zachód. Zapisy rocznikarskie pod rokiem 965 odnotowują przybycie na dwór polski czeskiej księżniczki Dobrawy (Dąbrówki), córki Bolesława I Srogiego, jako małżonki Mieszka. W kategoriach politycznych interpretować to trzeba jako zadzierzgnięcie sojuszu czesko-polskiego i jednocześnie zerwanie wcześniejszych aliansów czesko-wieleckich.

Chrześcijańska księżniczka, żona władcy polańskiego, osiadła zapewne u boku małżonka, zajętego wówczas planami ekspansji pomorskiej, w Poznaniu. O wyborze poznańskiego grodu zadecydowały, jak się wydaje, dwa czynniki ‒ czysto polityczny: czyli dobre położenie do realizacji polityki zachodniej oraz mentalny: czyli osadzenie Dobrawy i przybyłego wraz z nią środowiska chrześcijańskiego z dala od Gniezna, w którym najpewniej (zgodnie z odkryciami archeologicznymi) funkcjonowało centrum pogańskie. Czy fakt małżeństwa z Dobrawą oznaczał, że już wówczas Mieszko zamyślał o przyjęciu chrześcijaństwa trudno dzisiaj rozstrzygnąć. Kolejne wydarzenia jednak następowały szybko.

Rok 966 przynosi chrzest Mieszka, który w oczach kronikarzy został przyjęty za sprawą żony (tak twierdzą zgodnie Thietmar, Anonim tzw. Gall, mistrz Wincenty, a za nimi pozostali). Natomiast w roku 967 książę piastowski odnosi, przy czeskim wsparciu, zwycięstwo nad dowodzonymi przez grafa Wichmana połabskimi Redarami, co otwiera mu drogę do podboju Szczecina i Wolina, zaś w roku 968 Mieszkowe państwo otrzymuje własnego biskupa ‒ Jordana.

Interpretacje i hipotezy 

Tyle fakty, obciążone jeszcze niewielką dozą interpretacji. Na podstawie tych kilku dat oraz skromnych informacji płynących z przekazów rocznikarskich i kronikarskich zrodziły się pytania, na które odpowiedzi nie zawsze będą zadowalać i udzielających ich historyków, i czytelników ich dzieł. Możemy z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że Mieszko wkroczył na drogę zmian religijnych w swym władztwie w momencie podjęcia aktywnej polityki na jego zachodnich rubieżach. Oznaczało to zbliżenie się do kręgu chrześcijaństwa zachodniego, wchodzenie z nim w interakcje i najpewniej, z pobudek polityczno-prestiżowych, decyzję o konwersji na chrześcijaństwo. Czy sojusz z Czechami i polityczne małżeństwo z Dobrawą były głównym czynnikiem sprawczym, czy też tylko katalizatorem przyspieszającym ową decyzję, trudno dziś rozstrzygnąć. Gdyby przyjąć odpowiedź pierwszą, musielibyśmy uznać, że za wszystkim stoi impuls, a nie w pełni przemyślne plany, bardziej więc prawdopodobne jest, że idea zrodziła się wcześniej, a bieg wydarzeń wymusiła bieżąca polityka.

Podobnie jak pobudki kierujące piastowskim władcą, w kręgu domysłów musimy umieścić dokładną (dzienną) datę jego chrztu. Czy odbył się on na Wielkanoc 966 r. (może jak chciał niegdyś Jerzy Dowiat w Wielką Sobotę, a więc 14 kwietnia), czy może na Boże Narodzenie (jak w niektórych przypadkach chrztu władców wczesnego średniowiecza), a może na Zielone Świątki (Zesłanie Ducha Świętego)? Również miejsce, w którym Mieszko został ochrzczony nie jest nam znane, historycy domyślali się, że nastąpiło to w Pradze, Ratyzbonie lub gdzieś w kraju Polan. Spośród dziejopisów  średniowiecznych na Gniezno wskazywał Jan Długosz, zaś na czeską Pragę Sędziwój z Czechla (XV w.). Wydaje się, że mogło dojść do tego w samym sercu Mieszkowego władztwa w trójkącie Poznań ‒ Gniezno ‒ Ostrów Lednicki. Za każdym z tych miejsc przemawia lokalna tradycja, jednak w świetle ostatnich badań archeologicznych oraz wskazanych wyżej czynników geopolitycznych za prawdopodobne można uznać, iż stało się to w Poznaniu.

Możemy więc przyjąć, że w 966 r. książę Mieszko wraz ze swym najbliższym otoczeniem, w pełni dobrowolnie i po odpowiednim namyśle, przyjął chrzest na swojej ziemi. W ślad za nim nową religię stopniowo aprobowali jego poddani, zwłaszcza od momentu ustanowienia w 968 r. dla Mieszkowego władztwa odrębnego biskupa (Jordan), co w takie słowa ujął merseburski Thietmar: „I natychmiast z ślad za głową i swoim umiłowanym władcą poszły ułomne dotąd członki spośród ludu i w szatę godową przyodziane, w poczet synów Chrystusowych zostały zaliczone. Ich pierwszy biskup Jordan ciężką miał z nimi pracę, zanim, niezmordowany w wysiłkach, nakłonił ich słowem i czynem do uprawiania winnicy pańskiej” (Thietmar, Kronika, ks. IV, rozdz. 56, tłum. Marian Z. Jedlicki). Natomiast żywe niegdyś w polskiej historiografii spory wokół imienia chrzestnego polskiego władcy możemy w tym miejscu pominąć, konstatując tylko, że nosił on jedno imię, które dzisiaj znamy w formie Mieszko. Pierwotnie raczej brzmiało ono Mieszek i było słowiańskim imieniem dwuczłonowym (może od Mietsława, Miecisława lub Mieczsława).

Mieszko ochrzcił się więc i wziął pod swą pieczę sprowadzoną z zachodu misję chrystianizacyjną (kto pośredniczył w tych kwestiach między Polską a Rzymem oraz skąd przybyli i w jakich okolicznościach pierwsi duchowni to problem na odrębną wypowiedź), która prowadzona była również przez jego następców, doprowadzając do pełnej recepcji nowej religii i budowy jej struktur organizacyjnych w następnych stuleciach. Wprowadzało to kraj Piastów w krąg nowej cywilizacji i kultury (pismo, budownictwo murowane), otwierając go na zachód.

Artykuł został dodany przez firmę


Inne publikacje firmy


Podobne artykuły


Komentarze

Brak elementów do wyświetlenia.