sacro

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.




Artykuł Dodaj artykuł

Koniec kryzysu. Łatwiej o pracę dla absolwentów?

Kilkanaście dni temu sławetny kryzys gospodarczy obchodził swój roczek. W ramach urodzinowego prezentu media i eksperci przekonywali, że najgorsze już za nami. W Polsce nie było tak źle. Jednak poszukiwania pracy nie są wcale łatwiejsze.

Kilkanaście dni temu sławetny kryzys gospodarczy obchodził swój roczek. W ramach urodzinowego prezentu media i eksperci przekonywali, że najgorsze już za nami. W Polsce nie było tak źle. Jednak poszukiwania pracy nie są wcale łatwiejsze.

Łukasz Łukasiewicz

Dokładnie 15 września 2008 roku rozpoczął się kryzys – wtedy to, po 150 latach istnienia, Bank Lehman Brothers ogłosił upadłość. Jeden z największych amerykańskich gigantów finansowych przetrwał nawet wielki kryzys lat 30. XX wieku, tego ubiegłorocznego jednak - nie. Potem przyszedł czas na General Motors, który w przypływie zagrożenia sprzedał swoje rozpoznawalne na całym świecie cacko – Hammera, a w końcu też ogłosił upadłość. Widać więc, że sprawa była naprawdę poważna.

Obecna sytuacja

W ostatnich tygodniach tytuły ogólnopolskich dzienników pełne były entuzjazmu: „Pracownik goni dyrektora”, „Polska gospodarka najlepsza w Europie”, „Recesja w odwrocie. Świat dźwiga się z dna” – to tylko niektóre z nich.

Wielu ekonomistów twierdzi, że najgorsze już za nami. Oto sprzedaż w naszym kraju wzrosła o prawie 6 procent w porównaniu z lipcem ubiegłego roku. Zakłady produkcyjne należące wcześniej do Generals Motors znowu zaczęły poszukiwać pracowników, a koniec recesji ogłosili nasi zachodni sąsiedzi z Francji i Niemiec. W Kraju Kwitnącej Wiśni także jest już lepiej.

Trzeba przyznać, że to co się dzieje, jest obiecujące. Z drugiej jednak strony, bezrobocie w ciągu ostatnich miesięcy ciągle rośnie. Szczególnie wśród młodych, wykształconych ludzi. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego boleśnie dotyka absolwentów szkół wyższych - przez rok wzrosło aż o 44 proc. To dużo większy przypływ niż w całej populacji Polaków, gdzie grono bezrobotnych powiększyło się o 17 proc.

Absolwenci szkół wyższych z powodu obecnej sytuacji ekonomicznej nie mają łatwego życia. Szczególnie ci, którzy poszukują swojej pierwszej pracy. W samych powiatowych urzędach pracy ofert w porównaniu z ubiegłym rokiem jest o jedną trzecią mniej. Ludzie do 25. roku życia stanowią ponad jedną czwartą ogółu bezrobotnych. W województwie wielkopolskim jest to prawie 30 tys. osób, a rok temu było ich niecałe 20 tysięcy. - Absolwenci są w najtrudniejszej sytuacji – przyznaje Bernadeta Ignasiak, główny specjalista ds. komunikacji medialnej w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Poznaniu – w nich to najbardziej uderzyło. Młodzi ludzie nie mają doświadczenia zawodowego i są gorzej postrzegani przez pracodawców.

Zacząć jak najwcześniej

O pierwszej pracy należy zacząć myśleć jak najwcześniej. Najlepiej już na studiach. - Ten czas jest naprawdę ciekawy, bo można wtedy dużo spróbować – zachęca Bernadeta Ignasiak - Najpierw jednak trzeba zastanowić się, co chcemy robić. Potem dopiero szukać miejsc, w których taką pracę się wykonuje i spróbować dostosować swoje umiejętności i wykształcenie do konkretnych wymagań. W niektórych instytucjach i firmach są otwarte konkursy, na które trzeba złożyć własną ofertę.

Inną możliwością znalezienia wymarzonej pracy jest odbycie stażu w danej firmie, w tym stażu absolwenckiego. By z niego skorzystać, trzeba zarejestrować się w urzędzie pracy, mieć mniej niż 25 lat, a w przypadku absolwenta uczelni 27 lat i  studia ukończone nie wcześniej niż 12 miesięcy temu. Dobrym pomysłem jest też spotkanie z doradcą zawodowym lub kimś w agencji pośrednictwa pracy. - Warto ich poznać osobiście – dodaje  Ignasiak. - Jeśli będą nas znać, to łatwiej im będzie nam pomóc. Szybciej przecież zadzwonią do kogoś, kogo twarz pamiętają, niż do anonimowej osoby z ankiety. Znajomości jeszcze nikomu nie zaszkodziły.

W poznańskim WUP-ie funkcjonuje Centrum Planowania i Rozwoju Kariery Zawodowej. - Pracujący u nas psychologowie mogą przeprowadzić na miejscu badania predyspozycji do konkretnego zawodu. Organizują też świetne warsztaty i szkolenia. Można po prostu przyjść i porozmawiać o tym, jak czytać ogłoszenia pracodawców czy jak powinniśmy napisać list motywacyjny lub życiorys. A zrobić to dobrze, nie jest wcale tak łatwo i często nawet ludzie dobrze wykształceni  popełniają rażące błędy – zauważa Bernadeta Ignasiak. Warsztaty te kierowane są do osób „poszukujących pracy” (czyli w praktyce do  każdego) i są bezpłatne. - Staramy się dostosowywać do aktualnych wymagań rynku pracy. Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom naszych klientów – jesteśmy otwarci na propozycje z ich strony, zawsze mogą zasugerować nam temat warsztatów, a my postaramy się to dla nich zrobić – dodaje moja rozmówczyni.

Humanistyka dla najlepszych

Więcej pracy jest dla absolwentów studiów o profilu technicznym niż humanistycznym. Zawsze jest zapotrzebowanie na fachowców. Poza tym istnieją tzw. zawody nadwyżkowe, które zwiększają ryzyko bezrobocia. Według raportu „Ocena sytuacji absolwentów szkół województwa wielkopolskiego rocznik 2007/2008 na rynku pracy”, opublikowanego na początku tego roku, do takich zalicza się między innymi pedagogikę czy kierunki związane z administracją.

Osobiście jestem wielkim obrońcą studiów humanistycznych, ale jednocześnie przyznaję, że dają o wiele mniejszą specjalizację niż kierunki techniczne. Jestem przekonany, że dobry humanista potrafi poruszać się w wielu tematach i odnajdzie się w różnych zawodach. Natomiast zaraz po studiach inżynier czy informatyk jest zazwyczaj lepiej postrzegany, gdyż jest specjalistą w określonej dziedzinie.

Poszukiwania nie tylko wirtualne

Internet przydaje się nie tylko w poszukiwaniu pracy, choć od tego najwygodniej zacząć, ale także przy doskonaleniu własnych umiejętności. Nie sposób wymienić wszystkich portali pomagających zarówno w jednym, jak i w drugim. Wystarczy wpisać hasła typu „praca”, „poszukiwania pracy” itp. w jakąkolwiek wyszukiwarkę, żeby od razu wyskoczyło mnóstwo wirtualnych miejsc, gdzie możemy się zarejestrować lub przeglądać oferty pracy.

Niektóre ze stron internetowych są finansowane ze środków unijnych, np. z Europejskiego Funduszu Społecznego. EFS to osobny temat, a artykuł o nim musiałby liczyć co najmniej kilkanaście stron. Warto więc zajrzeć na stronę www.inwestycjawkadry.pl, gdzie firmy i instytucje wykorzystujące pieniądze z EFS-u mają obowiązek zamieszczać swoje ogłoszenia o szkoleniach, kursach i studiach podyplomowych. Niektóre z nich są bezpłatne.

Uczmy się na błędach

Z poszukiwaniem pracy jest jak z jeżdżeniem na rowerze: żeby się nauczyć, trzeba kilka razy upaść. Rzecznik prasowy urzędu też o tym przekonuje. - Pan sam pewno przeżył wiele sytuacji, w których coś nie wyszło. Właśnie w takich sytuacjach, analizując przyczyny porażek, dochodzimy do błędów, jakie popełniliśmy i staramy się ich już nie powtarzać. Dlatego warto np. przećwiczyć rozmowę kwalifikacyjną u doradcy zawodowego, a potem odbyć ich jak najwięcej u potencjalnych pracodawców. Po prostu należy z pewnymi rzeczami się oswoić. Wszyscy popełniamy błędy, a ich analiza uczy perfekcji.

Teoria to za mało

Przeglądam jedno z forów portali ekonomicznych. Pod artykułem o bezrobociu wśród absolwentów szkół wyższych aż wrze. Gorącą atmosferę podgrzewają internauci przekonani o swojej racji. Ze wszystkich komentarzy przebijają dwa nurty: jeden z nich twierdzi, że najpierw należy zadbać o własne wykształcenie, a dopiero potem martwić się o doświadczenie zawodowe.

Natomiast przeciwna frakcja postuluje przede wszystkim pracę, nawet kosztem edukacji. Wiadomo oczywiście, że ideałem byłby złoty środek: ukończenie dobrej szkoły i zdobycie praktyki w zawodzie. Jednak utopić się można wszędzie: zarówno samo doświadczenie, jak i sama teoretyczna wiedza nie wystarczają.

Internauta o pseudonimie „wolny umysł” napisał: „Jeżeli przeczytasz podręcznik do nauki pływania, a nigdy nie wejdziesz do wody, to jak skoczysz na głębinę to się utopisz”. W swoich komentarzach próbuje on przekonać do samodzielności. A to przyda się w każdym zawodzie. Podobnie myśli moja rozmówczyni Bernadeta Ignasiak, która zapytana o dylemat „nauka czy praca” odpowiada, że ważniejsze są umiejętności. Chociaż w tym samym zdaniu dodaje zaraz, że bez wiedzy oczywiście się nie obędzie.

Artykuł został dodany przez firmę


Inne publikacje firmy


Podobne artykuły


Komentarze

Brak elementów do wyświetlenia.